kontakt FACEBOOK obserwuj INSTAGRAM googlebloglovin

19 kwietnia 2013

Duet na 5!


Cześć :)

Gdyby ktoś mnie kiedyś zapytał jakie kosmetyki zabrałabym ze sobą  na bezludną wyspę bez wątpienia wymieniłabym te dwa produkty:  Intensywnie regenerującą emulsję do ciała oraz skoncentrowany krem do rąk Neutrogena Formuła Norweska.  Są to produkty must have, które stanowią podstawę mojej codziennej pielęgnacji.

Emulsja do ciała Neutrogeny to moja wielka miłość. I choć skuszona pięknymi zapachami maseł do ciała The Body Shop przyznaję, że  odstawiłam ją na bok na kilka tygodni ta przerwa uświadomiła mi jak bardzo ten kosmetyk jest niezastąpiony. Bo Neutrogena bije masła TBS na głowę.

 

 

Na początek kilka słów od producenta:

Nowa intensywnie regenerująca emulsja działa jak regenerujący opatrunek aby regenerować bardzo suchą, szorstką i podrażnioną skórę już od pierwszej aplikacji. Od pierwszego użycia poczujesz natychmiastowe uczucie ulgi i komfortu.  Dzień po dniu Twoja skóra będzie intensywnie nawilżona, bardziej elastyczna i gładka. Kremowa i nietłusta konsystencja natychmiast się wchłania. Stworzona we współpracy z dermatologami.



Moja opinia

Opakowanie mimo, iż  jest wygodne, higieniczne, posiada dozownik, który zawsze działa bez zarzutu dla mnie stanowi mały i jedyny minus tego produktu. Bardzo lubię  balsamy/masła/emulsje zamknięte w dużych, odkręcanych słoiczkach/pojemnikach, do których mogę włożyć dłoń i wziąć odpowiednią ilość kosmetyku. I co najważniejsze zużyć go do końca bez obawy, że zostanie na dnie i się zmarnuje. Emulsja Neutrogeny to kosmetyk dla mnie na tyle cenny, że chcę go zużyć do ostatniej kropli, dlatego gdy dozownik nie aplikuje już kosmetyku jestem zmuszona  rozciąć  butelkę (co nie jest łatwe, bo jest ona gruba i twarda! ) i wierzcie mi, że to co udaje mi się z niej wydostać wystarcza na co najmniej 3 użycia! Nie mamy także możliwości kontrolowania tego, ile kosmetyku nam jeszcze zostało, ponieważ butla jest nieprzezroczysta.


Zapach jest neutralny, kremowy, delikatny, który bardzo lubię, ale byłabym bardziej zadowolona gdyby pachniał tak pięknie i intensywnie jak np. migdałowe masło TBS :)

Konsystencja kremowa, łatwo się rozprowadza. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, tylko delikatny film ochronny. To dla mnie duży plus!


Cena z tego co się orientuję w Polsce często bywa promocyjna. W Anglii jeszcze chyba nie spotkałam się  z żadną promocją na ten kosmetyk. Emulsja kosztuje ok.7 funtów, więc sporo, ale...

biorąc pod uwagę jej działanie i wydajność dałabym za nią chyba każde pieniądze.

Niesamowicie nawilża i odżywia moją suchą, szorstką skórę. Stosowana regularnie poprawia jej kondycję. Niezastąpiona w sezonie grzewczym kiedy mam wysuszoną, ściągniętą skórę oraz latem kiedy zdarzy mi się za długo przebywać na słońcu Neutrogena przynosi ukojenie i ulgę.  Stosuję ją zawsze wieczorem po kąpieli i efekt nawilżenia utrzymuje się przez wiele godzin. Przez cały dzień nie odczuwam żadnego dyskomfortu związanego z suchą, napiętą skórą, wręcz przeciwnie, jest miła w dotyku i gładka:)

Od dobrego balsamu oczekuję przede wszystkim głębokiego nawilżenia i odżywienia mojej skóry i ten kosmetyk spełnia moje oczekiwania w 100%

Ocena 5/5

 

****

Drugim produktem firmy Neutrogena, który mogę polecić wszystkim, borykającym się  z suchą, szorstką i spierzchniętą skórą dłoni jest skoncentrowany krem do rąk formuła Norweska.



Pisałam niedawno o kremie The Body Shop >KLIK < który uważam za naprawdę dobry produkt, jednak gdybym miała wybierać pomiędzy Hemp Protector a kremem Neutrogeny, wybrałabym ten drugi.

Chcecie wiedzieć dlaczego? Czytajcie dalej :)

Producent obiecuje, że krem przynosi natychmiastową, trwałą ulgę nawet  najbardziej suchym dłoniom. Odrobina tej wzbogaconej w glicerynę formuły, przynosi natychmiastową ulgę oraz chroni suche, spierzchnięte dłonie. Nawet w najbardziej surowych warunkach sprawia, że dłonie są bardziej miękkie i gładkie. Skoncentrowany - wystarcza na ponad 200 zastosowań. Testowany dermatologicznie.


W mojej opinii wszystkie obietnice producenta zostały spełnione.


Opakowanie

Krem zamknięty jest w niedużej, plastikowej tubce, poręcznej, z dużą, wygodną zakrętką.

Tuba jest nieprzezroczysta- nie widzimy ile produktu nam zostało. Pod koniec, jeżeli nie chcemy marnować produktu musimy rozciąć tubkę, by wydobyć resztę kremu, a zostaje go sporo.  To taki mały minusik.

 

 

Konsystencja jest żelowa, skoncentrowana, gęsta, ale bardzo dobrze rozprowadza się na dłoniach. 

Szybko się wchłania, pozostawiając na skórze film ochronny, ale nie mamy uczucia lepkich, klejących się dłoni. 



Zapach jest przyjemny, delikatny, neutralny.

Nie wiem czy wystarcza na 200 zastosowań, ale na pewno jest bardzo wydajny.

Cena według mnie adekwatna do jakości- ok. 3 funtów.

 

Jeżeli Wasza skóra rąk jest przesuszona i spierzchnięta powinnyście wypróbować ten krem. 

Znakomicie  nawilża i chroni  dłonie moje. Są bardziej delikatne i gładkie. Niezastąpiony zimą, gdy skóra naszych dłoni narażona jest na kontakt z niskimi temperaturami. Zauważyłam też, że poprawił kondycję moich paznokci, mimo iż producent tego nie obiecuje. Moje są z natury kruche i łamliwe, a ten krem, stosowany regularnie sprawia, że są twardsze i tak szybko się nie łamią.

Ja jestem z tego produktu naprawdę bardzo zadowolona. Zresztą nie tylko ja. Mój narzeczony również go używa i bardzo chwali. 


Moja ocena 5/5


A Wy macie jakieś swoje ulubione kosmetyki?

 

 

 

Pozdrawiam 

Edyta 

 

 

 


2 komentarze:

  1. Bardzo polubiłam się z tą marką, również używam balsamu i kremu do rąk polskiej wersji, są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię tę firmę. Chyba tylko jakiś żel do mycia twarzy nie przypadł mi do gustu, większość kosmetyków Neutrogeny bardzo sobię chwalę :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...